Budowniczowie – narodziny miasta
Po II Wojnie Światowej nie trzeba było wiele, by stać się budowniczym. Ludzie próbowali na nowo stawiać zburzone domy, wznosić zrujnowane miasta, spajać społeczności lokalne. Z drugiej strony na ziemi naznaczonej krwią tworzono ustrój totalitarny, w którym jednym, co się liczyło, była ideologia, przyjęte plany i zrealizowane normy. Ustrój miał odpowiadać na wszelkie potrzeby, a te, których nie był w stanie spełnić – skutecznie redukować lub eliminować.
Przekazy medialne i te z ust do ust mówiły jasno – pod Krakowem tworzy się nowa rzeczywistość. Miasto, w którym każdy miał dostęp do prądu, wody i chleba. Dla tysięcy młodych ludzi były to wystarczające argumenty, by ruszyć budować Nową Hutę. Przyjeżdżali, by zmienić swój los i los swoich najbliższych.
„Ze wsi, z miasteczek wagonami jadą
zbudować hutę, wyczarować miasto,
wykopać z ziemi nowe Eldorado…”
(Adam Ważyk, Poemat dla dorosłych, 1955)
„Wyobraź sobie Polskę, w której zniszczone miasta i zacofane wioski były jedynym wyborem” – mówił mój dziadek, który przeprowadził się do Nowej Huty w nadziei na lepsze życie. Wkrótce sprowadził też najbliższą rodzinę.
Wyobraziłem to sobie i zrozumiałem, jak wiele determinacji było w jego działaniu. Zobaczyłem tę potrzebę zmiany swojego losu i budowy nowego miasta.
Dziś mojego dziadka już nie ma. Coraz mniej jest osób, które na osiedlowej ławce, na klatce czy w parku mogą opowiedzieć o początkach Nowej Huty. O atmosferze, ludziach i miejscach.
Przedstawiamy historię budowniczych – trzynastu osób związanych z Nową Hutą. Każdy z nich ponownie wraca do początków budowy, by opowiedzieć nam o ważnych momentach. Każdy z nich po blisko 70 latach ponownie staje się budowniczym – tym razem tożsamości kolejnych pokoleń.
Do projektu zaprosiliśmy Renatę Radłowską – dziennikarkę i dokumentalistkę, która wysłuchała i opisała historie budowniczych – oraz Magdę Rymarz – fotografkę, która wykonała portrety naszych bohaterów. Nowohucianki, które od razu uwierzyły w projekt. To dzięki ich energii, wrażliwości oraz otwartości na drugiego człowieka mogła powstać wystawa oraz ten katalog.
Zapraszam w podróż do początków miasta.
Jacek Dargiewicz